Zastanawiające i w sumie „żalskie”, jak mawia młodzież, że Ośrodek Karta przetrwał swoje heroiczne podziemne początki, czasy represji, a naprawdę zagrożony był teraz, w okresie bynajmniej nie postkomunistycznych rządów, ale formacji ludzi, którzy w tamtym czasie z pewnością byli Karcie wdzięczni, że istnieje. Cóż.

Na XXX-lecie Karty odbył się bankieto-koncert, pełen przemówień, wystąpień, ale i występów. Jarek całość prowadził jako MC, my weszliśmy tam z okrojonym, trzyosobowym składem scenicznym. W oczywisty sposób zaznaczyliśmy swoje kombatanctwo, odkurzając kilka pieśni Lluisa Llacha, ale był też Brassens, Nohavica i Dylan. Publiczność tak chciała ze sobą pogadać, że zapewne służyliśmy im raczej za niekoniecznie łagodne tło dźwiękowe, ale chyba parę osób nas słuchało… Ważne, że mogliśmy przez chwilę pobyć z Kartą w tym momencie. Reszta jest westchnieniem.

Nastepny
Klub Studio, Kraków